Rzecz wydawałaby się prosta- bierzemy psa na spacer, załatwi swoje potrzeby, pobiega, powęszy i starczy. Chyba, że mamy do czynienia z psami pasterskimi, które dawno dawno temu zostały stworzone do pracy. Spacer- zawsze i chętnie, ale zmęczenie- jeśli jest, jest krótkotrwałe ;) Oczywiście można spacer przedłużyć, zrobić więcej kilometrów. Ale tym sposobem nasze psy miałyby tylko coraz lepszą kondycję (my niekoniecznie) i wkrótce musielibyśmy wypożyczać je maratończykom. Zmęczony pies to szczęśliwy pies i tu z pomocą przychodzą gry, zabawy i generalnie myślenie. Po krótkiej sesji, która wymaga myślenia, nasze futrzaki są znacznie bardziej zmęczone niż po długim bieganiu.
Co możemy w takim razie robić z psem:
Co możemy w takim razie robić z psem:
- posłuszeństwo, sztuczki: komendy, które przydadzą się na co dzień (siad, zostań, przynieś), ale też takie do chwalenia się przed znajomymi ;) (Muffin na komendę otwiera szuflady, turla się, daje głos etc.)
- pływanie- zdrowe dla stawów, a woda "wyciąga". Nasze psy uwielbiają wodę- zawsze i w każdej ilości (kałuża, morze, zima, lato)
- agility czyli psi tor przeszkód, wymaga posłuszeństwa, zwinności i entuzjazmu ;)
- frisbee
- i to, co pasterskie psy lubią najbardziej :)